Prywatne studia medyczne – czy warto?

Na pewno często spotykacie się z obiegową opinią, że na prywatnych uczelniach dyplom się kupuje, że poziom jest niższy i że nie można z nich „wylecieć”. Postanowiliśmy przekonać się, czy te opinie mają coś wspólnego z rzeczywistością.

W tym celu skontaktowaliśmy się z jedną ze studentek Uczelni Łazarskiego – Katarzyną Wieczorek i przeprowadziliśmy z nią krótki wywiad. Dlaczego wybraliśmy właśnie to miejsce? Uczelnia Łazarskiego rozpoczęła kształcenie lekarzy jako pierwsza niepubliczna placówka w Warszawie i druga w Polsce. Zaciekawił nas też fakt, że kierunek lekarski tej uczelni jako jeden z niewielu w skali całego kraju uzyskał w ocenie Państwowej Komisji Akredytacyjnej ocenę wyróżniającą w kryterium opieki nad studentami oraz wsparcia w procesie uczenia się i osiągania efektów kształcenia.

Kasiu, jak myślisz z czego wynika tak wysoka ocena PKA właśnie w tej kategorii?

- Myślę, że przede wszystkim chodzi o to, że uczymy się w bardzo małych grupach. Na moim roku wszyscy się znamy, wykładowcy pamiętają studentów z imienia i nazwiska. Nigdy nie zostajemy sami z problemem, kadra zawsze ma dla nas czas. Grupy kliniczne liczą maksymalnie 4 osoby, czasem są rozbijane na 2-osobowe zespoły celem rozmowy z pacjentami i doskonalenia badania klinicznego. Jest to o wiele bardziej komfortowa sytuacja, szczególnie w zakresie kontaktu z pacjentami. Sytuacja, kiedy 10 osób tłoczy się nad szpitalnym łóżkiem nie jest przyjemna dla żadnej ze stron.

Czy większość zajęć odbywa się na kampusie na warszawskim Mokotowie, czy musicie w ciągu dnia przemieszczać się w inne miejsca?

-Na pierwszych latach zajęcia odbywają się głównie na kampusie, co jest bardzo wygodne, bo nie tracimy czasu na dojazdy. Mamy do dyspozycji kilka pięter na Uczelni, gdzie znajduje się m.in. Centrum Nauk Podstawowych i Przedklinicznych. Znajdują się tam m.in.: laboratoria, sala wykładowa wyposażona w multimedia i modele anatomiczne, sala anatomii prawidłowej i sala sekcyjna. Takie rozplanowanie i wyposażenie przestrzeni pozwala na realizację zajęć z anatomii i nauk podstawowych w jednym miejscu, w bardzo komfortowych warunkach. Od 3 roku zaczynają się zajęcia kliniczne, które są zorganizowane w szpitalach partnerskich.

Zobacz wirtualny spacer po Uczelni Łazarskiego.

Jakie szpitale współpracują z Uczelnią?

- Mamy bardzo wielu partnerów – myślę, że jest to ponad 20 różnych instytucji są m.in. Centrum Zdrowia Dziecka, Wojskowy Instytut Medycyny Lotniczej, Szpital Praski, Szpital Specjalistyczny im. Świętej Rodziny i wiele innych prestiżowych ośrodków.

Czy na kampusie posiadacie także Centrum Symulacji Medycznych?

- Tak, centrum składa się z kilku oddziałów – jest tam m.in. sala intensywnej terapii, SOR, sala operacyjna. Znajdują się tam nowoczesne fantomy np. fantom człowieka dorosłego (rozpoznający dawki leków i reagujący na nie), noworodka czy kobiety rodzącej. Obok sal symulacji mamy specjalne pomieszczenia, gdzie wspólnie analizujemy konkretne zadania i ich wykonanie.

Czy macie możliwość rozwoju naukowego poza zajęciami przewidzianymi w programie studiów?

- Mimo że jesteśmy stosunkowo młodym wydziałem, to na kierunku lekarskim działa kilka kół naukowych i wciąż powstają nowe. Organizowaliśmy także warsztaty szycia chirurgicznego, wykłady z prawa medycznego, dni zdrowia. Poza tym istnieje również możliwość zorganizowania dodatkowego wolontariatu na wybranym oddziale szpitalnym, a także w zewnętrznych organizacjach takich jak na przykład IFMSA. To stowarzyszenie studentów, które m.in. umożliwia wyjazdy na zagraniczne praktyki, organizuje interesujące konferencje. Staramy się rozwijać naukowo – dwójka moich kolegów z roku otrzymała już nawet  stypendium naukowe Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego dla wybitnych studentów, do którego przyznania brany jest pod uwagę właśnie dorobek naukowy kandydatów. Jednak nauka to nie wszystko – działamy także społecznie. Organizujemy różne akcje takie jak zbiórki dla Domu Lekarza Seniora czy dla Domów Dziecka.

Czy ze studiów prywatnych można „wylecieć”?

- Oczywiście, że można i nasza Uczelnia nie jest tutaj żadnym wyjątkiem. Egzaminy i testy nie różnią się od tych na państwowych uczelniach medycznych. Studia na każdym kierunku lekarskim wymagają systematycznej nauki. Zajęcia często zaczynają się od  tzw. „wejściówek” (krótkich testów). „Odsiew” po pierwszym roku (i nie tylko) oczywiście jest i to wcale nie taki mały.  Stwierdzenie, że na prywatnej uczelni kupuje się dyplom to krzywdzący mit. Myślę, że ciąży na nas przez to nawet większa presja, bo chcemy udowodnić, że pierwsze roczniki, które opuszczą mury Uczelni Łazarskiego, będą świetnie przygotowane do dalszej kariery zawodowej.

Myślicie już o Lekarskim Egzaminie Końcowym (LEK)?

- Tak, już od pierwszego roku. W końcu od tego zależy, czy dostaniemy się na wymarzoną specjalizację. Cieszymy się, że uczelnia wspiera nas w przygotowaniach do tego ważnego egzaminu.  Niedawno podpisaliśmy  porozumienie z firmą realizującą bardzo znany program kursów „Więcej niż LEK”. Zapewni to nam dostęp do Medycznego Portalu Edukacyjnego już od IV roku. Zrobimy, co w naszej mocy, żeby zdać LEK jak najlepiej.

Dziękuję Ci bardzo za rozmowę.